BISZKOPTOWE BABECZKI
Czyli lekko, szybko i kremowo.
Hejka ;)
Jeśli za szybko zjedliście babeczki z ostatniego przepisu, to ten post jest właśnie dla Was.
Biszkopt kojarzy nam sie głównie z domowymi tortami, ciastami z galaretką albo kremem. Rzadziej robi się z niego babeczki.
Ale skoro uwielbiamy biszkopt, to czemu by nie spróbować?
Zapewniam smakoszy - palce lizać ;)
Zaczynamy!
Produkty:
- Pół szklanki mąki
- Pół szklanki cukru
- 2 jaja
- Krem do ciast w ulubionym smaku
- Szklanka mleka
- Zapach cytrynowy
- Łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki wody przegotowanej
- Kilka truskawek
- Wg uznania - różne, jadalne ozdoby na babeczki ;)
Przybory:
- Miska
- Miarka
- Trzepaczka
- Silikonowe foremki
- Szklanka
- Łyżka
- Magiczny sprzęt do oddzielania żółtka od białka
Klasycznie dla biszkoptowego ciasta, zaczynamy od oddzielenia żółtka od białka.
Białko wrzucamy do naszej miski, a żółtko osobno do miarki.
Białko w misce ubijamy trzepaczką do uzyskania sztywnej piany, takiej by po obróceniu miski do góry nogami, piana pozostawała w miejscu.
Moja rada - jeśli nie jesteś pewny czy piana jest wystarczająco ubita, w żadnym wypadku gwałtownie nie obracaj miski ;D
Następnie przechodzimy do żółtka. Do miarki wsypujemy cukier. Ucieramy go z żółtkiem na jednolitą masę. Dodajemy do niej proszek do pieczenia oraz kilka kropel zapachu cytrynowego.
Tak przygotowaną masę przelewamy stopniowo do piany, cały czas delikatnie mieszając wszystko razem. Dodajemy 2 płaskie łyżki wody i powoli mieszamy.
Przygotowujemy nasze silikonowe foremki.
Przelewamy ciasto do foremek. Wstawiamy je do wcześniej nagrzanego piekarnika (180st) na około 25 min.
Kiedy babeczki już są w piekarniku, możemy zabrać się za krem.
Ja wybrałam krem z torebki, na szybko (automatyczny) ;)
Instrukcję znajdziecie na opakowaniu, ale w skrócie..
Wlewamy szklankę mleka do miski i wsypujemy zawartość, ubijamy wszystko szybko trzepaczka.
Krem gotowy?
No prawie.
Czym byłby przepis bez dodatkowego pomysłu w trakcie przygotowywania?
Chyba krem będzie idealnie wyglądał w kolorze różowym ;)
Dodaję więc barwnik spożywczy i mieszam.
Minęło 25min. Piekarnik pipczy.
Sprawdzam babeczki metodą na suchy patyczek. Wtykam w babeczkę wykałaczkę.
Jeśli patyczek jest suchy to babeczki gotowe.
Wyjmuję babeczkę z formy. Nakładam na nią krem. Obraną i umytą truskawkę wsadzam na sam środek. Dodatkowo, dookoła obsypałam krem różowo, białymi perełkami.
Dziś sentencja księżniczkowa ;)
Oczywiście nie musicie sugerować się moją dekoracją babeczki.
Możecie ozdabiać je, jak tylko chcecie. Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia.
Czekamy na Wasze opinie!
Smacznego ;)
Zaraz się biorę za produkcję,żeby mieć do kawy :)
OdpowiedzUsuńsmacznego! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńjuż mi ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńDziekujemy ;)
OdpowiedzUsuń